Stare uprzedzenia vs. nowe prawdy
Odkąd ludzie uświadomili sobie, że posiadają potrzeby i odnaleźli źródła ich zaspokajania, na świecie występowały spory o to, kto pierwszy ma do nich prawo. Na przestrzeni dziejów pojawiały się różne sposoby ich rozstrzygania, które w głównej mierze opierały się na sile i przemocy. W miarę rozwoju cywilizacyjnego ludzie zaczęli poszukiwać sposobów bardziej pokojowych, co doprowadziło nas do pojawienia się sądów.
Istotą działalności sądów jest stosowanie prawa w zakresie rozstrzygania sporów, oraz decydowania o przysługujących uprawnieniach.
Na mocy art. 45 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, każdy ma prawo do sprawiedliwego rozpatrzenia swojej sprawy przez właściwy sąd. Polacy coraz częściej korzystają z tego prawa, co odzwierciedla się w rosnącej z roku na rok ilości spraw wpływających do sądów. Jest to bardzo pozytywna tendencja, która pokazuje wzrost świadomości ludzi, w kwestii dochodzenia swoich praw.
Drugim, choć bardziej negatywnym impulsem do wnoszenia spraw do sądu, może być płynąca w „polskiej krwi” chęć udowodnienia za wszelką cenę swojej racji. My, Polacy, mamy skłonność do gloryfikowania rozstrzygnięć sądowych, w myśl słów „Widzisz, sąd uznał, że to Ja mam rację!”, bez patrzenia na późniejsze konsekwencje. W większości przypadków wolimy oddać sprawę pod rozstrzygnięcie w „trzecie ręce” niż samemu podjąć próbę rozwiązania sporu.
Tak, jak podkreśliłem to wcześniej, sądy tyko rozstrzygają spory, a nie je rozwiązują. Decydują o podziale zobowiązań i należności, bez próby poznania i zrozumienia przez strony wzajemnych przyczyn ich powstania. Skutkiem tego bardzo często jest zburzenie istniejących relacji i przekreślenie szans, np. na dalszą współpracę biznesową.
Rosnąca ilość spraw niesie za sobą również negatywne skutki w postaci przeciążenia systemu sprawiedliwości i wydłużenia czasu potrzebnego na rozstrzygnięcia sprawy.
Największą i najwyższą przyjemnością, jaką mamy na tym świecie, jest odkrywanie nowych prawd, a kolejną jest odrzucanie starych uprzedzeń.
W świecie rozwiązywania sporów, oprócz procesów sądowych współistnieją też metody polubowne. W krajach zachodnich są one już mocno ugruntowane, a w Polsce wciąż są na etapie rozwoju. Jedną z tych metod jest mediacja, której rola dynamicznie wzrasta.
Mediacja jest świadomym i dobrowolnym procesem zarządzania konfliktem poprzez dialog. Przebiega w obecności bezstronnego i neutralnego mediatora, którego rolą jest podtrzymanie i ukierunkowanie dialogu, bez sugerowania i narzucania stronom rozstrzygnięcia. Mediacja daje ludziom wiedzę i otwiera nowe perspektywy komunikacji ze sobą. Jest procesem poufnym i nieformalnym, a spór jest własnością uczestników, a nie „trzeciej strony”.
Przepisy prawne dotyczące mediacji znajdują się w kodeksie postepowania cywilnego. Mimo tego sama mediacja jest procesem odformalizowanym, przez co jest elastyczna i dynamiczna. Nie występują w niej rygory czasowe czy formalne. Jej przebieg kształtowany jest przez strony, a nie zapisy kodeksu. Dzięki temu postępowanie mediacyjne jest krótsze i tańsze od postępowania sądowego.
Mimo tych różnic efekt mediacji ma takie samo znaczenie i moc, co efekt procesu. Na mocy art. 184 [14] kpc ugoda zawarta przed mediatorem, która jest zgodna z prawem, może zostać zatwierdzona przez sąd. Jeżeli podlega ona wykonaniu w drodze egzekucji, sąd zatwierdza ją przez nadanie jej klauzuli wykonalności, a w przeciwnym przypadku sąd zatwierdza ją postanowieniem. W obu przypadkach ugoda zawarta przed mediatorem uzyskuje moc ugody zawartej przed sądem.
Polacy wydają się być uprzedzeni do mediacji, gdyż w tym postępowaniu nie chodzi o udowodnienie sobie winy i racji jednej ze stron, a o wspólne znalezienie rozwiązania dla spornej sytuacji. Prawdą, wynikającą z wieloletnich doświadczeń zagranicznych i kilkuletnich polskich, jest natomiast to, że mediacja jest postępowaniem bardziej efektywnym, angażującym mniej czasu i tańszym niż proces sądowy oraz co istotne pozwala zachować istniejące relacje.
Wartym zastanowienia się jest zatem fakt, czy nie nadszedł już czas na porzucenia starych uprzedzeń, co do mediacji i odkrycie przez szersze grono ludzi nowych prawd na jej temat.